Stolica: | Bukareszt | |
Powierzchnia: | 238 391 km² | |
Ludność: | 19 042,9 tys. | |
Waluta: | nowy lej rumuński (RON), 1 RON = 100 bani | |
Napięcie: | 230 V | |
Język: | rumuński | |
Wiza: | wiza nie jest wymagana |
BIURO USŁUG TURYSTYCZNYCH SYRENAwycieczki lotnicze i autokarowe, bilety lotnicze i autokarowe, hotele, rejsy, kolonie i obozy młodzieżowe, ubezpieczenia
Stolica: | Bukareszt | |
Powierzchnia: | 238 391 km² | |
Ludność: | 19 042,9 tys. | |
Waluta: | nowy lej rumuński (RON), 1 RON = 100 bani | |
Napięcie: | 230 V | |
Język: | rumuński | |
Wiza: | wiza nie jest wymagana |
Wieloetniczne tradycje, drewniane cerkwie, żywe kolory i cudowny krajobraz.
Rumunia ma kilka oblicz wytyczonych wieloetnicznym charakterem, zróżnicowanym krajobrazem, różnorodnością klimatyczną i skomplikowaną historią. Takim tyglem kulturowym i przyrodniczym jest właśnie Banat – kraina historyczno-geograficzna, która potrafi zaskoczyć pięknem, lokalnym patriotyzmem, świecką i sakralną architekturą oraz cudami stworzonymi przez naturę. Odkrywanie poszczególnych miast, parków narodowych, naturalnych rezerwatów przyrody i jaskiń jest prawdziwą przygodą, która może pozytywnie wzbogacić spędzanie wolnego czasu oraz korzystnie wpłynąć na zdrowie za sprawą wizyty w znanym od tysięcy lat kurorcie Baile Herculane. W regionie Banat bardzo dobrze będą się czuli turyści aktywni, którzy mogą wybrać się na trasy rowerowe poprowadzone przez Góry Semenic oraz szlaki piesze po Górach Apuseni, gdzie piękno krajobrazu, setki kolorów i niebo bardziej niebieskie niż gdziekolwiek indziej kojąco wpływa na skutki zmęczenia. Wracając z górskich wycieczek można podziwiać mnóstwo charakterystycznych, drewnianych cerkwi wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz lokalny świat pełen tradycji niezmieniających się od dziesiątek lat. Warto przy tym zwrócić uwagę na gościnność mieszkających tam Rumunów, Węgrów, Niemców i Serbów, którzy żyją w harmonii i od kilku stuleci i są nastawieni na przyjmowanie gości zza granicy.
Banat jest regionem turystycznym w południowo-zachodniej Rumunii, obejmującym obszar o dość regularnym kształcie, ograniczonym dolnym biegiem rzeki Maruszy aż do jej ujścia do Cisy. Północną część tego obszaru tworzy Kriszana – jeszcze inna kraina historyczna, traktowana niekiedy jako część Siedmiogrodu lub właśnie regionu Banat. Ogólnie te dwa obszary graniczą od zachodu z Serbią i Węgrami, natomiast po stronie rumuńskiej sąsiadują z Niziną Wołoską, Karpatami Rumuńskimi i Transylwanią zwaną również Siedmiogrodem. W krajobraz Banatu wpisały się tereny rolnicze w zachodniej części, Góry Banackie ze złożami węgla brunatnego we wschodniej, wąwóz Dunaju na południu oraz takie parki narodowe i rezerwaty przyrody jak: Portile de Fier, Domogled-Valea Cernei, Semenic-Cheile Carasului czy Nerei-Beusnita. Z kolei ukrytymi skarbami Kryszany są źródła rzeki Galbena wytryskujące nagle u stóp pionowej ściany wapiennej, tworząc tym samym dziki wąwóz w Górach Zachodnich, a także najdłuższa w Rumunii Grota Wiatrów oraz jedna z najpiękniejszych – Jaskinia Niedźwiedzia.
Tresc opisow dostarczana przez merlinx.Historyczne ziemie Banatu, leżące na terytorium Rumunii, Węgier i Serbii mają korzenie w starożytności, gdyż obszar ten zamieszkiwany przez plemiona Daków został w 106 r. n.e. włączony do rzymskiej prowincji zwanej Dacją. Z powstaniem Kriszany natomiast wiąże się pewna legenda, według której niejaki Krisz Stary zobowiązał synów swojego podwładnego do odnalezienia złotego skarbu. Woda rzeki, w której synowie poszukiwali skarbu zamieniła się jednak w ziemię, natomiast żołnierze pilnujący poszukiwaczy przemienili się w rwące strumyki i tak powstała kraina pełna rzek, których nazwa rozpoczyna się na Crisul (np.: Krisz Czarny, Biały i Wartki). Przez Banat w późniejszych okresach maszerowały plemiona Gotów i Wandalów, w IX w. tereny zostały objęte wpływami bułgarskimi, natomiast sto lat później niewielkie państewka feudalne poddały się Węgrom, których panowanie trwało do XVI stulecia. Po klęsce następnego, tureckiego okupanta w XVII-wiecznych wojnach z Austrią, tereny Banatu znów przypadły Węgrom, którzy zaczęli sprowadzać kolonistów z Niemiec w celu zapewnienia rozwoju gospodarczego. Po I wojnie światowej z kolei, zachodnia część terytoriów przypadła Królestwu Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Obecnie większa część Banatu i Kriszany należy do Rumunii, niemniej wielonarodowa społeczność, mimo burzliwych dziejów i przemian politycznych, przetrwała do dziś.
Wielonarodową stolicą Banatu jest Timisoara – chętnie odwiedzany przez turystów, kulturalny i uniwersytecki ośrodek, w którym żyją mieszkańcy o rumuńskich, węgierskich, niemieckich i serbskich korzeniach, tworzących swoisty tygiel kulturowy. Timisoara nazywana jest „miastem parków i ogrodów” i w pełni zasługuje na to miano ze względu na duże nagromadzenie terenów zielonych w okolicy centrum. Wielkomiejski charakter przypominający miasta Siedmiogrodu najlepiej poznać na spacerze pomiędzy poszczególnymi zabytkami. Warowny obóz stojący w tym miejscu w XIII wieku zniszczyli Tatarzy, niemniej za czasów panowania węgierskiego króla Karola I Roberta, zaczęli osiedlać się chłopi i rzemieślnicy z różnych krajów. Prężnie rozwijającą się miejscowość w XVI wieku zajęli Turkowie, a na kolejne 200 lat Timisoara znalazła się pod panowaniem austriackim. W historii miasta na dużą uwagę zasługuje 1989 r., kiedy po krwawych zamieszkach Timisoara została ogłoszona pierwszym wolnym miastem w Rumunii. Dlatego też miasto usiane jest pomnikami na cześć ofiar rewolucji, aczkolwiek można tam wyczuć atmosferę habsburskiej miejscowości. Pełno tam bulwarów poprzecinanych prostokątną szachownicą uliczek, między którymi ulokowały się zabytki, barokowa zabudowa, stare kościoły i XIX-wieczne kamienice z secesyjnymi elewacjami, określane nawet mianem „małego Wiednia”. Historyczne centrum ma kształt owalu pozostałego po dawnej cytadeli, z której zachował się bastion Teresy i bastion Eugeniusza oraz otoczone jest łukiem kanału Begi i półkolistą obwodnicą drogową. Sercem miasta tętniącym życiem każdego dnia jest przyjemny rynek Piata Unirii, otoczony ładnymi kamieniczkami, wśród których wybija się barokowy pałac z bogatą fasadą. W klombie pośrodku placu stoi wykonany z piaskowca piękny pomnik św. Trójcy oraz fontanna, natomiast z pozostałych budowli wyróżnia się katolicka katedra i serbska cerkiew. Kolejnym placem godnym uwagi jest ocieniony drzewami i bardzo ruchliwy Piata Libertatii ze starym, barokowym ratuszem, fontanną św. Nepomucena i kasynem wojskowym. Najprzyjemniejszy dla turystów jest jednak rozległy, prostokątny i reprezentacyjny plac Piata Victoriei, który chociaż był areną dramatycznych wydarzeń w roku 1989, pełni dziś funkcję gwarnego miejsca spotkań. Turyści przeważnie przesiadują tam w zadaszonych ogródkach piwnych, fotografują pomnik „wilczycy kapitolińskiej” lub podziwiają budynek Teatru Narodowego, Operę oraz gmach katedry prawosławnej zbudowanej w stylu mołdawskim. Liczne kamienice reprezentujące jeszcze inne style architektoniczne, mieszczą natomiast w swoich wnętrzach ważne urzędy, bogate sklepy i stylowe restauracje. Po krótkim chilloucie przy pysznej kawie warto jeszcze udać się do dzielnicy Trajana, składającej się ze średniowiecznego miasta i rozbudowanej królewskiej rezydencji Karola Roberta Andegaweńskiego, gdzie spacerowi sprzyjają kręte uliczki, przyjemne parki i atmosfera typowych, rumuńskich miast. Taka jest właśnie Timisoara, w której nie ma problemu ze znalezieniem dogodnego miejsca noclegowego, stylowego lokalu gastronomicznego serwującego słynną mamałygę czy pubu, w którym można napić się słynnego piwa Timisoreana.
Kuchnia rumuńska już podczas pierwszego posiłku może okazać się sporym zaskoczeniem dla turystów z Europy, ponieważ łączy w sobie wpływy śródziemnomorskie oraz tureckie, o czym świadczą nie tylko nazwy potraw, ale także ich smak. Na powabny aromat wielu dań wpłynęły także kulinaria Mołdawii, Serbii, Ukrainy oraz Węgier, co z pewnością dostrzegą kulinarni podróżnicy gustujący w zawiesistych zupach – ciorbach, często oferowanych przez domowych kucharzy. Głównym składnikiem potraw jest jednak mięso (wieprzowina, wołowina i drób), niemniej na stoły często trafiają dania mączne powstałe z wykorzystaniem dużej ilości warzyw i owoców.
Na śniadanie jada się przeważnie sery, wędliny, jajka, parówki, miód i dżem, aczkolwiek warto spróbować solonego jogurtu pochodzącego z Turcji. W skład obiadu wchodzą przeważnie przystawki (rozmaite paszteciki, owczy ser lub różna sałatki) i zupa ogólnie zwana ciorbą (w zawiesistym wywarze oprócz warzyw pływają najczęściej kawałki mięsa lub ryby) podawana często z osobną miseczką ze śmietaną. Na drugie danie jada się głównie potrawy mięsne przyrządzane przeważnie na ruszcie (np.: rodzaj pulpecików z mięsa mielonego formowanych na kształt kiełbasek – mici, które można także kupić na sztuki przy ulicznych grillach). Dodatkiem są często ziemniaki, ziemniaczane puree lub rumuńska mamaliga. Bez spróbowania smacznej mamałygi będącej podstawą wyżywienia nie powinno się opuszczać rumuńskiego kraju. Słynna mamaliga to nic innego jak kukurydziana kasza, przypominająca włoską polentę, jadana z mlekiem, śmietaną, serem, jajami, w konfiguracji słonej lub słodkiej. Obiadom bardzo często towarzyszy chleb, za który w wielu restauracjach płaci się osobno, natomiast na zakończenie posiłku podaje się desery. I tutaj warto popuścić pasa, by spróbować turecką baklavę w wersji rumuńskiej (ciasto listkowe przełożone warstwami pokrojonych orzechów z cukrem i miodem), omlet z marmoladą oraz pączki ze słodkim serem, polane kwaśną śmietaną i konfiturami – papanasi.
Przykładowe dania kuchni rumuńskiej:
Ciorba de burta – zupa z zabielanymi flaczkami.
Ciorba perisoare – zupa z małymi pulpetami mięsnymi.
Ciorba vacata – zupa z kawałkami cielęciny.
Mamaliga cu branza – mamałyga z serem i słoniną.
Zacusca – zestaw warzyw, ziół i grzybów zakonserwowanych w oliwie.
Salata de vinete – sałatka z bakłażanów z papryką.
Placinta – rodzaj francuskiego ciasta wypełnionego farszem.
Ghiveciu – rodzaj gulaszu z jarzynami.
Tresc opisow dostarczana przez merlinx.Sarmale – gołąbki z mięsem i ryżem.
Frigarui – szaszłyk.
Tochitura ardeleneasca – siedmiogrodzki gulasz.
Limba cu masline – krowi ozór z oliwkami.
Varza a la Cluj – ostra potrawa z ryżu, mięsa i kapusty.
Musaka – danie z grillowanych ziemniaków i bakłażanów.
Warto zauważyć, że przy rumuńskich drogach często stoją stragany z serem, którego wytwarzanie jest dosyć skomplikowanym procesem, utrzymywanym przez górali w tajemnicy od stuleci. Sery różnych gatunków (np.: cas, svsiter, cascaval i urda) sprzedawane są najczęściej w charakterystycznych, drewnianych naczyniach i dzięki dużej tolerancji na zepsucie, są często przywożone jako pamiątka z wyprawy.
Po sytym posiłku warto sięgnąć po jakiś mocniejszy trunek. Rumuni często pijają niskoprocentową śliwowicę o nazwie cujka lub mocniejszą palinkę, powstałą na bazie wyselekcjonowanych śliwek węgierek. Wszystkie aromaty świata można także znaleźć w najpopularniejszych brandy: Aleksandrion Royal, Milcow i Arad.
W upalne dni pragnienie najlepiej gasi piwo Ursus, chociaż na zabytkowych starówkach królują parasole z napisem Ciuk i Timisoreana, a do pozostałych marek widywanych w sklepach i letnich ogródkach zwanych gradina de vara należą: Suceava na Bukowinie, Miercurea Cluc w Siedmiogrodzie czy ciemna Silva. Z racji tego, że ogromny obszar kraju zajmują winnice (najsłynniejsza Cotnari, gdzie wytwarza się doskonałe wina deserowe; Dealu Mare – południowe zbocza Karpat, gdzie powstaje aksamitna Valea Calugareasca; Mulfatlat, gdzie deserowe wina mają posmak pomarańczy; Teremia produkująca cenione wino Kadarka). Oferta win jest bardzo bogata i kusi wyrazistym bukietem, głębią koloru oraz wyśmienitym smakiem, a najlepsze wina powstają z takich szczepów jak Grasa, Pinot Gris, Feteasca Neagra czy Pinot Noir. Osoby odwiedzające Rumunię kupują najczęściej wina o regionalnych nazwach Vampire, Transilvania czy 7 Pacate (7 Grzechów), niemniej koneserzy powinni rozejrzeć się za takimi producentami jak: Jidvei, Cotnari, Valea Calugareasca, Lechinta czy Soresti-Blajani. Pyszne są także rumuńskie likiery, które pod postacią korzenną, koloryzowaną, gęstą i lejącą bywają doskonałym dodatkiem do herbaty i podawane są jako aperitif (np.: likier z jagód domowej roboty afinata). Przed wzniesieniem kielicha w górę warto pamiętać o tradycyjnym toaście „na zdrowie” – Noroc!
Podczas „rozgryzania” lokalnej kuchni Banatu warto zwrócić uwagę na ciekawe danie o nazwie Bulz. Jest to bardzo smaczna i syta potrawa, którą najlepsi kucharze przygotowują z mamałygi, cienkich plasterków boczku podsmażonego na patelni oraz owczego solonego sera. Całość zapiekana jest w glinianym garnku, a po podaniu na talerz kelner wbija dodatkowo sadzone jajko.
Pod względem obyczajów, tradycji i folkloru Rumunia jest zróżnicowanym krajem, na który wpływ miały sąsiednie oraz oddalone o setki kilometrów kultury. Zwiedzając szczególnie mniejsze miejscowości można jeszcze natrafić na ludzi ubranych w tradycyjne, kolorowe stroje i tańczących na ludowych festynach. Naród mieszkający w Rumunii wywodzi się z grupy narodów romańskich, kultywuje swój język, słynie z niezwykłej gościnności oraz uchodzi za wyspę kultury łacińskiej, otoczoną morzem słowiańszczyzny. Objawia to się najczęściej w trakcie obchodów świąt kościelnych oraz w codziennym życiu opartym często na hodowli i pasterstwie. Turysta w Rumunii doświadczy gościnności nie tylko od samych Rumunów, ale także od mniejszości narodowych mieszkających w poszczególnych regionach, Węgrów czy grupy etnicznej Seklerów osiedlonej w Siedmiogrodzie. Większość Rumunów wyznaje prawosławie, chociaż niewielki procent stanowią także katolicy i protestanci. Rumuni do XIX wieku potocznie byli nazywani Wołochami, chociaż z narodowością tą kojarzą się także Romowie wywodzący się z Indii, którzy zaczęli masowo napływać do Europy w XIV w. Powszechnie używanym językiem jest rumuński, którym posługują się wszyscy mieszkańcy kraju. Można odnieść wrażenie, że jest to ciekawy język pełen słów węgierskich, greckich czy tureckich.
Z biegiem lat niekorzystne stereotypy dotyczące Rumunii zaczęły się rozmywać, a turyści z pasją zaczęli odkrywać turystyczne regiony związane z tradycjami, kulturą i architekturą nie występującą nigdzie indziej w Europie. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się tamtejsze plaże, zabytki i góry, chociaż turystyczne serce zaskarbia sobie muzyka i sztuka. Tradycje związane są przykładowo z obchodami Bożego Narodzenia, kolędowaniem oraz Świętem Wiosny przypadającym na 1 marca, kiedy zgodnie ze zwyczajem panie i panowie obdarowują się w tym dniu barwnymi bibelotami, a na wsiach organizuje się wiele festynów i zabaw. Interesujące są także regionalne święta. W regionie Maramuresz obchodzone jest „święto pierwszego oracza roku” – „Tanjaua”, natomiast będąc w górach można trafić na „Sambra Oilor” – uroczystość z okazji wyjścia pasterzy ze stadami owiec w góry. Rumunia słynie z organizowania hucznych weselisk, które w niektórych regionach przypominają bardziej targi i festyny niż tradycyjne wesela. Przy okazji takich wydarzeń można posłuchać tradycyjnej muzyki w wykonaniu cygańskich kapel „Taraf” grających między innymi na skrzypcach, cymbałach, kontrabasie i instrumentach dętych.
Podróżując po Rumunii warto pamiętać o etykiecie i kilku podstawowych regułach odnoszących się do zachowania. Tam nadal całuje się kobietę w rękę, a przy odwiedzinach powinno się przynieść kwiaty pani domu. Jeżeli już ktoś znajdzie się na biesiadzie nie powinien wypijać kieliszka z mocnym trunkiem zbyt szybko, gdyż natychmiast zostanie on uzupełniony. Nie ma też obowiązku opróżniania do końca talerza z jedzeniem, a na wsiach warto unikać palenia papierosów.
Tresc opisow dostarczana przez merlinx.Pewne zasady obowiązują również w trakcie zwiedzania świątyń. Należy tam okazać szacunek, nie wzbudzać zainteresowania swoją osobą oraz posiadać odpowiednie, schludne ubranie. Warto pamiętać, że zakonnicy i osoby duchowne nie zawsze życzą sobie, by robić im zdjęcia, natomiast w regionach najbardziej religijnych należy uszanować prawosławny post (głównie 45 dni przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem). Rumuńskie obyczaje warto także poznawać na barwnych targach i bazarach, które odbywają się przykładowo w krainie saskich cytadeli, w Maramuresz, górach Apuseni lub na Bukowinie.
Rumuńscy kelnerzy i barmani nie stronią od przyjmowania napiwków (standardowo 10% sumy rachunku), niemniej warto dokładnie przeliczyć wydaną resztę, ponieważ w rumuńskiej walucie charakteryzującej się drobnymi nominałami, których nosi się przy sobie bardzo dużo, można się pogubić.
Oferta aktywnego wypoczynku w Rumunii jest bogata, o czym mogą przekonać się miłośnicy pieszych wycieczek, trekkingu, wspinaczki górskiej, eksplorowania jaskiń i sportów ekstremalnych. Na terenach wysokogórskich i wyżynnych można znaleźć sieć szlaków, która nie jest być może tak dobrze oznaczona jak w innych krajach europejskich, ale z pewnością zasługuje na uwagę. Turyści stosują się do ogólnej zasady, iż dobre mapy z rumuńskimi szlakami lepiej kupić na terenie swojego kraju. Jeżeli ktoś chce poznać piękno dzikich zakątków, może skorzystać z usług wyspecjalizowanych agencji, których przewodnicy zabierają turystów w najdziksze regiony.
Banat z pewnością upodobają sobie miłośnicy wspinaczki po stromych, wapiennych skałach, grotołazi oraz turyści poszukujący podwyższonej adrenaliny na rozmaitych spływach. Swoich sił można przykładowo spróbować w raftingu we wspaniałym wąwozie Cheile Nerei lub też trekkingu w najbardziej malowniczej części wąwozu Dunaju – Clisura Dunarii. Warto także wybrać się na szczyt Piatra Goznei (1445 m n.p.m.) w Górach Banatu oraz przemierzyć doliny Barzava, Nera i Timis, gdzie znajdują się najstarsze osady ludzkie. Doskonałą bazą wypadową do górskich wędrówek jest kurort Baile Herculane, a na zdobycie szczytu Domogledu Mare (1105 m n.p.m.) trzeba przeznaczyć cały dzień. Natomiast w Górach Apuseni można znaleźć nie tylko zabytkowe, drewniane cerkwie, ale również szlaki prowadzące do niewyobrażalnych cudów natury w postaci unikalnych jaskiń, zjawisk krasowych i wąwozów.
Oradea – chociaż duże miasto leżące przy węgierskiej granicy jest ważnym punktem tranzytowym dla aut zmierzających z Europy Zachodniej do centralnej części kraju, warto poświęcić uwagę świetnie zachowanej zabudowie XIX-wiecznych kamienic i innych zabytków, które przy pierwszej styczności mogą nieco zaskoczyć całą gamą secesji. Oradea to duże, historyczne miasto i stolica Kriszany, która położona jest nad rzeką Crisul Repede i może pochwalić się długimi dziejami. Miasto pod łacińską nazwą Varadinum zostało założone w tym miejscu wraz z biskupstwem w XI wieku przez króla węgierskiego Władysława I Świętego. Ośrodek religijny i kulturowy szybko zyskał na znaczeniu, został ufortyfikowany po atakach Tatarów i następnie przyłączył się do cesarstwa Habsburgów. Wtedy powstało najwięcej barokowych budowli, które po rozpadzie Austro-Węgier po I wojnie światowej trafiły do Rumunii. O etnicznej mozaice Oradei świadczą chociażby dwie świątynie: katedra rzymsko-katolicka będąca największą barokową świątynią w kraju, w której można podziwiać mnóstwo skarbów sakralnych oraz katedra prawosławna znana z architektonicznej, nowobizantyjskiej wspaniałości. Natomiast styl secesyjny Oradei wprowadził austriacki artysta Gustaw Klimt, który pozostawił po sobie między innymi ciąg komunikacyjny Calea Republicii, pełen zabudowań o pastelowych kolorach i detalach architektonicznych. W sezonie deptak zastawiony jest stolikami, przy których mieszkańcy i turyści z uwielbieniem piją poranną kawę. Z wielkim entuzjazmem można zwiedzić Muzeum Kraju nad Kereszami, mieszczące się w przepięknym, XVIII-wiecznym pałacu biskupim, zachwycającym chociażby owalną salą bankietową i mnóstwem charakterystycznych okien. Wspaniały szyk i niemalże zakonserwowaną XIX-wieczną atmosferę można odczuć podczas spaceru po placu Piata Regele Ferdinad I, przy którym dominuje budynek Teatru Państwowego, natomiast już za mostem przerzuconym nad rzeką widać kopuły kilku kolejnych świątyń wartych odwiedzenia (ogólnie w Oradei znajduje się około setka kościołów rożnych wyznań). Na kolejnym placu Piata Unirii rzuca się w oczy cerkiew Pod Księżycem, w wieży której umieszczono czarno-złoty globus wskazujący za pomocą mechanizmu fazy księżyca, a także kamienica Czarny Orzeł, czyli pasaż handlowy z witrażowym sufitem. Znajduje się tam kilka pubów i barów serwujących rumuńską „palinkę”, przy której warto spędzić miły wieczór, a wprawne oko turysty powinno dostrzec w konstrukcji pasażu bogate ornamenty kwiatowe i ozdobne elementy, być może kojarzące się ze słynną galerią Vittorio Emanuele w Mediolanie. Po wizycie w innych rumuńskich miastach, można przekonać się, że Oradea zupełnie różni się mentalnością mieszkańców i architekturą, która w niektórych miejscach sprawia wrażenie nieco zaniedbanej, ale jednak wyniosłej i monumentalnej.
Baile Felix i Baile 1 Mai – turystyczny duet miejscowości wypoczynkowych jest chętnie odwiedzany przez turystów zwiedzających tę część kraju. W odległości zaledwie kilku kilometrów od Oradei znajdują się uzdrowiska, w których można przeprowadzić zabiegi lecznicze w oparciu o rumuńskie produkty odnowy. Po hydroterapii, elektroterapii i laseroterapii w Baile Felix na turystów czekają przyjemne pokoje hotelowe, w których można nabrać sił na zwiedzanie okolic podczas następnego dnia. Natomiast Baile 1 Mai oferuje zabiegi oparte na wodach mineralnych, kąpielach i okładach borowinowych. Warto także skorzystać z basenów na świeżym powietrzu oraz jeziora termalnego, przy którym kwitną unikalne lilie subtropikalne. Przy głównych ulicach znajdują się sklepiki i restauracje, a poszczególne hotele oferują dodatkowe możliwości aktywnego spędzania wolnego czasu.
Baile Herculane – jeden z ciekawszych rumuńskich kurortów położonych w górach jest idealnym uzdrowiskiem termalnym, łączącym kuracje dla ciała z uzdrawianiem duszy. Podwaliny zdroju zbudowali już Rzymianie, nazywając je imieniem półboga Herkulesa (Thermae Herculi), którego dumny pomnik ozdabia jeden z deptaków spacerowych. Ucztę dla oczu gwarantują przepiękne pejzaże doliny Cerny leżącej pomiędzy górami Cernei i Mehedinti, natomiast komfortowy wypoczynek oferują dogodne hotele. Ze źródeł termalnych korzystał nawet cesarz Franciszek Józef wraz z żoną Sissi i właśnie po czasie XIX-wiecznej świetności pozostała część zabudowy. W klasycystycznym pałacu znajdują się przykładowo Łaźnie Neptuna, kąpieli zażywa się także w zabytkowych hotelowych basenach, a na odkrywców czeka intrygująca Jaskinia Złodziei, której nazwa pochodzi od dawnych rzezimieszków czyhających w niej na swoje ofiary.
Jaskinia Niedźwiedzia – najpiękniejsza z rumuńskich jaskiń potrafi zadziwić unikalnymi formami skalnymi, ukształtowanymi w przedziwne rzeźby, których wiek naukowcy oceniają na 50 tys. lat. Warto wiedzieć, że nazwa jaskini pochodzi od znacznej ilości szczątków niedźwiedzi, zamieszkujących przed wiekami podziemia. Na skutek oberwania się głazu i zamknięcia otworu wejściowego zwierzęta wyginęły, a ich kości odnaleziono dopiero w 1975 r. W grocie panuje stała temperatura 10°C, więc lepiej zabrać ciepłe ubrania. Jest to jaskinia bardzo dobrze zagospodarowana i zorganizowana pod względem turystycznym, a na wycieczkę najlepiej wybrać się z którąś z agencji turystycznych stacjonujących w Oradei (punktem orientacyjnym jest najbliższa miejscowość Beius).
Jaskinia Meziad – na wyżynie Padurea Craiului (Książęcy Las), położonej na południowy-wschód od Oradei, można odnaleźć kilka szlaków prowadzących wąwozem z niewielkim strumykiem do jaskini z ogromnym otworem wejściowym. Wędrowców na samym początku wita ogromna hala z kilkoma poziomami, które zwiedza się z doświadczonym przewodnikiem opowiadającym o mrocznych czeluściach. Do jaskini najlepiej dostać się własnym środkiem transportu oraz zabrać ciepłe ubrania i latarkę. Podobnie jak w przypadku Jaskini Niedźwiedziej, najbliższym punktem orientacyjnym jest oddalona o kilkanaście kilometrów miejscowość Beius.
Jaskinia Weteranów – interesująca ciekawostka dla prawdziwych odkrywców znajduje się w Rezerwacie Cazanelor nieopodal miejscowości Orsova. Do jaskini owianej legendami można dostać się wyłącznie od strony wody, ale z pewnością warto wybrać się na pełną przygód wyprawę, by dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczym skarbie cesarzowej Marii Teresy i bitwie z roku 1692, podczas której wojska austriackie odparły wojska otomańskie. Tajemnicza jaskinia miała także być sanktuarium dackiego boga Zalmoksisa, a naukowcy odkryli tam skamieniałości niedźwiedzia, hieny jaskiniowej i fragmenty starożytnych naczyń ceramicznych datowanych na kilka tysięcy lat.
Góry Apuseni – między Aradem, Oradeą i Klużem rozciąga się wielki masyw górski oferujący turystom z zamiłowaniem do wędrówek liczne niespodzianki. Dla ochrony dóbr przyrodniczych utworzono tam park narodowy, w którym bardzo często można spotkać pasterzy wypasających stada owiec na górskich zboczach. Na turystów czekają tam również zabytkowe cerkwie zatopione w zieleni, mozaika pól, doliny poprzecinane rzekami, lasy bogate w zwierzynę i tajemnicze groty skalne. Z dala od cywilizacji można oddać się pasji spacerowania między skałami wapiennymi rozproszonymi po krasowej powierzchni, utworzonej dzięki procesom rozpuszczania skał przez wodę. Wcale nie trzeba zdobywać najwyższego szczytu Curcubata Mare (1849 m n.p.m.), by poznać największe atrakcje skrywające się w niższych partiach, chociaż sama wyprawa na najwyższy wierzchołek gór może okazać się wyzwaniem pełnym przygód. Oprócz niesamowitych zjawisk krasowych można trafić tam na podziemne rzeki wypływające w wielu miejscach, jaskinie, wąwozy i wodospady. Największe wrażenie na globtroterach robią zawsze Cetatile Ponorului – potężne studnie krasowe połączone systemem jaskiń, gigantyczny wąwóz Cheile Galbenei i ogromna jaskinia Cetatea Radesei wraz ze źródłami Gorącego Samoszu. Takich miejsc jest znacznie więcej, dlatego przed wyprawą warto zaopatrzyć się w dobrą mapę i przynajmniej pobieżnie ułożyć trasę jednodniowej lub wielodniowej eskapady.
Maramuresz – w północno-zachodniej Rumunii czas zatrzymał się w miejscu, a ubiór mieszkańców i lokalny świat pozostaje bez zmian od wielu lat. Dla wielu turystów właśnie koloryt głębokiej prowincji, dawne obyczaje i marmaroszańska gościnność są kwintesencją zwiedzania Rumunii, dlatego wybierają się do odległych wiosek położonych w górach, by skorzystać z gospodarstw agroturystycznych i wypoczynku na łonie dzikiej przyrody. Region Maramuresz zajmuje wąskie pasmo wzdłuż granicy z Ukrainą, gdzie przetrwało mnóstwo drewnianych cerkwi, dumnie reprezentujących Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przykładowo trasę turystyczną warto zaplanować na linii Barsana-Budesti-Desesti-Plopis-Rogoz-Surdesti. Można także zajrzeć do stolicy regionu Satu Mare, by zobaczyć kilka kościołów, dwa muzea i zabytkowe kamienice oraz do Baia Mare z dobrze zachowaną starówką położoną wśród zielonych wzgórz. Obieżyświatów przyciąga także jedyny w swoim rodzaju „Wesoły Cmentarz” w miejscowości Sapanta, gdzie w osłupienie wprawiają niecodzienne nagrobki z ludowymi motywami, intrygująca jaskinia Somcuta Mare, największy w kraju las kasztanowy oraz naturalny rezerwat przyrody w Górach Gutai oferujący wulkaniczną formę krajobrazu. W trakcie wycieczki po regionie warto rozglądnąć się za przydrożnymi sprzedawcami i lokalnym trunkiem, czyli owocową rakiją marmaroszańską, która jest niezwykle aromatyczna, ale i mocna.
Tresc opisow dostarczana przez merlinx.Zamek w Poienari – turyści podróżujący śladami krwawego księcia Draculi nie powinni ominąć prawdziwego „orlego gniazda” zbudowanego przez słynnego Włada Palownika w XV wieku. Ruiny Poienari dumnie strzegą wysokiego wzgórza, a żeby się do nich dostać, trzeba pokonać aż 1,5 tys. schodów. Wysiłek z pewnością zostanie wynagrodzony niesamowitymi widokami i satysfakcją ze zrzucenia zbędnych kilogramów. Warto przed zwiedzaniem tego miejsca przeczytać powieść Brama Stokera „Dracula”, by oczami wyobraźni odnaleźć opisywane w książce krajobrazy. Ruiny znajdują się niedaleko miasta Curtea de Arges, w pobliżu słynnej Trasy Transfogarskiej.
Monastyr Cozia – chociaż w Rumunii można podziwiać setki monastyrów, akurat ten klasztor jest wyjątkowo często odwiedzany przez turystów, gdyż potrafi zauroczyć swoistą elegancją, bogatymi zdobieniami elewacji i wyważonymi proporcjami. Prawosławną cerkiew wzniesiono w XIV wieku za czasów panowania Mirczy Starego, chociaż wygląd zewnętrzny zmieniał się po licznych przebudowach i zawieruchach wojennych. Wnętrze świątyni przyciąga misternie wykonanymi dekoracjami malarskimi i skarbami sakralnymi, niemniej całe otoczenie wprawia zwiedzających w mistyczną aurę oplatającą całe Karpaty Rumuńskie. Obok cerkwi znajdują się także dwie kaplice, studnia i muzeum z zabytkowymi ikonami, a wszystko to w otoczeniu przepięknych gór.
Szlakiem monastyrów – jeżeli ktoś dysponuje własnym środkiem transportu lub wynajętym autem, może wybrać się w ciekawą trasę poprowadzoną wśród górskich krajobrazów do kilku ciekawych klasztorów, z których każdy szczyci się odrębną historią, unikalną architekturą i różnorodnym otoczeniem. Nie sposób wymienić wszystkich klasztorów w Karpatach Rumuńskich, niemniej turyści najczęściej pojawiają się w monastyrach: Govora, Arnota, Horezu i Tismana.
Targu Jiu – jednym z niewielu dużych miast położonych w najbliższym sąsiedztwie południowej części Karpat jest stolica okręgu Gorj, której nazwa pochodzi po prostu od targów odbywających się tam w dawnych czasach. Najciekawszym miejscem godnym turystycznej uwagi jest rozległy park miejski, w którym znajduje się ciekawa ekspozycja rzeźb znanego w Rumunii artysty Constantina Brancusiego. Najciekawszą z nich są „Wrota Pocałunku” przypominające łuk tryumfalny z Bukaresztu. Ponadto w mieście można zwiedzić Muzeum Sztuki, zobaczyć kilka wystawnych domów należących do szlacheckich rodów oraz zabytkowe cerkwi.
Trasa Transfogarska – obowiązkowy punkt zwiedzania Rumunii dla wszystkich miłośników tras samochodowych i motocyklowych, budzący u jednych tyle emocji, co u innych strachu. Jeśli ktoś jednak chce przetestować swoje umiejętności w kierowaniu pojazdem, powinien pokonać trasę, która często służy jako tło dla najlepszych programów motoryzacyjnych świata. Cały odcinek ma długość ponad 100 km, niemniej jego najciekawszy fragment przecina z północy na południe najwyższe pasmo rumuńskich Karpat – Góry Fogarskie. Po drodze mija się mnóstwo hotelików, schronisk i restauracji, jadąc początkowo serpentynami przez gęste lasy, malownicze dolinki oraz kilka wiaduktów i tuneli, by dotrzeć w końcu do najbardziej widowiskowego odcinka wijącego się jak wstęga gdzieś między najwyższymi górskimi szczytami Moldoveanu i Negoiu. Wszystkich zakrętów nie sposób zliczyć, a w punkcie kulminacyjnym na wysokości 2034 m n.p.m. znajduje się jezioro Balea, stacja kolejki górskiej, parkingi, sklepy z pamiątkami i skromna baza noclegowa. Zwieńczeniem trasy jest najdłuższy w Rumunii, blisko kilometrowy tunel, prowadzący na drugą stronę gór, gdzie zobaczyć można również widoki pozostające w pamięci na całe życie. Warto wspomnieć, że przepiękna, ale kontrowersyjna trasa powstała za czasów Nicolae Ceausescu i miała mieć znaczenie militarne związane z inwazją wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Roboty trwały na początku lat siedemdziesiątych XX wieku przez 5 lat i polegały po prostu na wysadzeniu dynamitem znacznej części skał. Na całej długości trasa czynna jest od czerwca do września ze względu na zagrożenie lawinowe i lepiej unikać weekendów, gdyż ilość aut jadących drogą i „niedzielnych kierowców z prowincji” robiących zdjęcia w niemalże każdym miejscu może irytować.
Kluż (Cluj-Napoca) – stolica Transylwanii, wzniesiona nad brzegami rzeki Mały Samosz, jest najważniejszym miastem pod względem administracyjnym, gospodarczym i kulturowym w tym regionie. Z racji tego, że przez wieki był to bardzo ważny dla Rumunii ośrodek, turyści nie będą się tam nudzić dzięki wspaniałym zabytkom i przyjaznej atmosferze. Nie ma tam problemu ze znalezieniem noclegu na każdą kieszeń, przytulnej knajpki czy sklepu oferującego szeroki asortyment, więc warto zastanowić się nad pozostaniem w mieście na dłużej. Osiedle Napoca stało się na początku naszej ery ważnym ośrodkiem administracyjno-wojskowym Daków i później Rzymian, który przetrwał aż do zajęcia tych terenów przez Węgrów w XIII wieku. W tym okresie wykształciła się nazwa Cluj odnosząca się do „zamku wśród wzgórz”, czyli łacińskiego Castrum Clus lub też niemieckiego Klausenburg. Kluż nękały w późniejszych okresach najazdy Tatarów, po których król Karol I Robert nakazał budowę murów obronnych i obwarowań widocznych w niektórych miejscach do dziś. W XVI stuleciu rozwinęło się życie kulturalne i religijne, a nowopowstające szkoły ugruntowały pozycję miasta jako ośrodka naukowego. W XVIII wieku Kluż stał się stolicą Wielkiego Księstwa Siedmiogrodu i siedzibą siedmiogrodzkich władców, by trafić po I wojnie światowej do Królestwa Rumunii. Obecnie jest to wielokulturowa aglomeracja, związana z „madziarską” przeszłością widoczną chociażby w węgierskim teatrze operowym. Życie Kluż kręci się wokół serca miasta, czyli placu Piata Unirii, od którego odchodzą główne arterie pełne zabytków, bogatych kamienic i restauracji. Na głównym placu wzrok przyciąga najważniejszy zabytek miasta – kościół rzymskokatolicki św. Michała zbudowany w XVI wieku w stylu niemieckiego gotyku. Świątynia posiada nie tylko walory architektury sakralnej, ale jest także ważnym miejscem pod względem historycznym, gdyż kilkadziesiąt razy zbierał się tam siedmiogrodzki sejm, a królowa Izabela Jagiellonka oddała koronę Habsburgom. Spacerując wokół świątyni nie sposób przegapić konnego pomnika Macieja Korwina oraz ciekawej odkrywki archeologicznej znajdującej się pod ogromną szybą. Warto chociaż na chwilę skierować wzrok na interesujący gmach pałacu Banffy, w którym znajduje się Narodowe Muzeum Sztuki, by już chwilę później wypuścić się na krótką przechadzkę wzdłuż rzeki Samosz. Po drodze mija się szereg zabytkowych budynków, kilka innych świątyń i malownicze placyki zastawione w lecie kawiarnianymi parasolami. Ogólnie spacer brukowanymi uliczkami należy do bardzo przyjemnych, tym bardziej że przy okazji można zwiedzić dom, w którym przyszedł na świat król Maciej Korwin oraz Narodowe Muzeum Historii Transylwanii. Warto także zajrzeć na Piata A. Iancu, gdzie dumnie prezentuje się przykryta ogromną kopułą katedra prawosławna oraz przyciągający uwagę pomnik XIX-wiecznego przywódcy rumuńskiego ruchu narodowego – Avrama Incu. Wędrując wąskimi uliczkami, przechodzi się także w pobliżu zabytkowych uczelni, rozmaitych pomników upamiętniających wybitne osobistości i wydarzenia historyczne oraz obok ocalałych fragmentów murów i dobrze zachowanej baszty Krawców. Jeżeli kogoś nie interesuje zwiedzanie zabytkowych świątyń, może zająć się wizytowaniem restauracji na deptaku Bulevardul Eroilor lub wycieczką do pozostałych obiektów godnych uwagi, jak na przykład: ogród botaniczny (m.in. zielnik flory rumuńskiej, tropikalne cieplarnie, roślinność pustynna, ogródek japoński i masa ścieżek wijących się między modrzewiami), Muzeum Zoologiczne czy Wzgórze Zamkowe, z którego doskonale widać panoramę miasta. Z dala od centrum znajduje się także interesujący Park Etnograficzny Transylwanii działający jako skansen, w którym wyeksponowano dawne gospodarstwa. Zabytków w Klużu jest znacznie więcej, więc jeżeli ktoś chce poświęcić miastu nieco więcej czasu, bez problemu może skorzystać z doskonale funkcjonującej bazy noclegowej oraz bogatej oferty kulturalnej i rozrywkowej.
Sybin – niepowtarzalny klimat świetnie zachowanej starówki zachęca do kilkugodzinnej wizyty albo nawet potraktowania miejsc noclegowych jako bazy wypadowej w Góry Fogarskie. Podobnie jak w pozostałych miejscowościach Transylwanii, początki miasta związane są z osadą rzymską powstałą na początku naszej ery oraz z panowaniem węgierskim, które sprowadziło saskich osadników kształtujących obecny wygląd architektoniczny. O ważnym znaczeniu strategicznym świadczą okalające starówkę potężne mury, które miały chronić przez najazdami Tatarów i Turków. Spacerując wąskimi uliczkami, co chwilę można natknąć się na fosy, bastiony, barbakany i wieże o indywidualnych historiach (np.: wieża Tkaczy, Cieśli, Garncarzy i Gruba Wieża), niemniej warto zlokalizować specjalną trasę spacerową wytyczoną wzdłuż fortyfikacji. Wiele interesujących budowli stoi przy ogromnym placu Piata Mare i tam spaceruje najwięcej turystów zachwyconych przykładowo kamienicami pamiętającymi średniowiecze. W niektórych budynkach warto wypatrzyć okna zwane przez mieszkańców „oczami miasta”, a także spędzić chwilę w Narodowym Muzeum Brukenthal znajdującym się w budynku o znamionach wiedeńskiej architektury. Wnętrza kryją bowiem obrazy wielkich europejskich mistrzów i rumuńskich artystów. Jednym z ciekawszych zabytków architektury sakralnej jest kościół parafialny św. Trójcy, ozdabiający plac od północy, a także wieża Ratuszowa, która pozostała po XIII-wiecznej siedzibie władz miejskich. Przejście pod wieżą nie tylko przynosi szczęście, ale również prowadzi na kolejny ważny plac – Piata Mica, który jest mniejszy od poprzedniego, ale zaskakuje ilością restauracji i wyjątkowym urokiem służącym często jako tło dla fotografii ślubnej. Warto przyjrzeć się poszczególnym kamienicom (np.: Dom Rzeźnika i Dom Artystów) i zaszyć się na chwilę w chłodnej piwnicy którejś z restauracji, by spróbować zawiesistej „ciorby” dedykowanej tylko wybrańcom. Jeżeli ktoś ma więcej czasu, może zająć się zwiedzaniem muzeów (Saskie Muzeum Etnograficzne Emila Sigerusa, Muzeum Etnograficzne Franza Bindera, Muzeum Historii Farmacji), natomiast miłośnicy spacerów wąskimi uliczkami powinni skierować się na „most Kłamców”, który według legend runie, gdy przejdzie po nim ktoś z nieczystym sumieniem. Czy faktycznie tak jest, należy sprawdzić osobiście i udać się następnie szlakiem spacerowym do kościoła ewangelickiego z charakterystyczną wieżą i dalej do najstarszej w Sybinie Wieży Schodów – Turnul Scarilor. W pierścieniu murów warto wypatrzyć przejście prowadzące do Dolnego Miasta – kolejnego zagłębia restauracji i ogródków piwnych, z parasolami reklamującymi chociażby rumuńskie piwo Ciuc. Warto na chwilę oddalić się od centrum, by zobaczyć ciekawe uliczki, na których spokojnie toczy się prowincjonalne życie. Po powrocie z dzielnicy „B” można zabrać się za zwiedzanie Muzeum Historii Sybina urządzonego we wspaniałym Starym Ratuszu. Spacerując leniwie po starówce, dociera się tak czy inaczej do pozostałych świątyń, baszt oraz wież, w których znajdują się knajpki i galerie sztuki. Warto jeszcze zajrzeć na targowisko przy Piata Cibin, by wśród straganów znaleźć ciekawe przedmioty i poznać folklor rdzennych mieszkańców miasta. Z racji tego, że Sybin jest miastem nastawionym na turystykę, nie ma tam problemu ze znalezieniem hotelu, restauracji czy klubu z dobrą muzyką.
Kiedy najlepiej wybrać się do Banatu?
W Rumunii zróżnicowanej pod względem przyrody, położenia i środowiska panuje klimat kontynentalny z odmiennymi porami roku i dosyć dużymi różnicami temperatur, więc najlepszymi miesiącami na odwiedziny tego kraju są maj, czerwiec, pierwsza połowa lipca i wrzesień. Turyści zainteresowani wyłącznie zwiedzaniem i kulturą mogą tam pojechać o każdej porze roku z wyjątkiem okresu zimowego, kiedy drogi w górach bywają zamykane. Zima jest najczęściej długa i ostra, z największymi opadami śniegu występującymi w regionie Karpat, a z racji tego, że Rumunia nie jest typowym kierunkiem zimowym, najwięcej turystów pojawia się tam w lecie. Region Morza Czarnego jest bardzo popularnym kierunkiem w lipcu i sierpniu, chociaż plaże są mniej zatłoczone w czerwcu i wrześniu, a ceny niższe w porównaniu ze szczytem sezonu. Między majem a wrześniem wybierają się tam również miłośnicy turystyki górskiej.
Banat słynie z licznych festiwali ludowych, dlatego jeśli ktoś interesuje się folklorem powinien zajrzeć na Serbskie Boże Narodzenie w Timisoarze lub festiwal folklorystyczny Iorgovanul w Arad. Warto także zwrócić uwagę na festiwal pieśni, tańca, i strojów ludowych regionu Bihor, który odbywa się w lipcu w Baile Felix.
Jaka waluta obowiązuje w Rumunii i jakie są orientacyjne ceny?
W Rumunii jednostką monetarną jest nowy lej rumuński (RON), 1 RON = 100 bani. Bez problemu polską walutę można wymieniać w kantorach oraz wybierać w bankomatach. Ceny są porównywalne do polskich, a nawet niższe, niemniej warto pamiętać, że niektóre hotele podają ceny tylko w euro, a rachunek reguluje się według obowiązującego kursu.
Gdzie i jakie pamiątki kupić w Rumunii?
Jednym z kulturowych bogactw Rumunii są ludowe wyroby rękodzielnicze, które można kupić w każdej liczącej się miejscowości związanej z turystyką, wzdłuż całych wiosek przy głównych trasach oraz w miasteczkach związanych z jakąś atrakcją turystyczną, np.: zabytkowym monastyrem lub zamkiem. Warto rozglądać się za warsztatami rzemiosła oraz pracowniami artystów, które bardzo często znajdują się w uliczkach zabytkowych miasteczek, gdyż być może taki ręcznie wykonany kufelek do piwa uda się przed zakupem wypić z jego twórcą. Z Bukowiny przykładowo można przywieźć misternie haftowane obrusy, pisanki wielkanocne, skórzane kamizelki wyszywane w rozmaite wzory, dzwonki dla zwierząt, pledy z wełny czy kufle do piwa z wypalanego drewna. Cenną pamiątką może być zainspirowana prawosławiem ikona malowana na szkle (głównie region Maramuresz) lub ser zakupiony bezpośrednio u górali. Turyści przywożą także wyroby z wełny i drewniane szachy oraz rozglądają się po przydrożnych stoiskach za domową palinką lub śliwowicą („tuica”). Ulubioną pamiątką są rozmaite akcesoria związane z hrabią Draculą oraz Transylwanią. Doskonałym miejscem do kupienia ludowych pamiątek jest Muzeum Chłopa w Bukareszcie sprzedające autentyczne wyroby.
Jaki czas obowiązuje w Rumunii?
Czas lokalny jest późniejszy o godzinę od obowiązującego w Polsce, więc po przyjeździe przestawiamy zegarek o godzinę do przodu.
Jak poruszać się po Rumunii?
Warto pamiętać, że podróżowanie po Rumunii jest płatne – należy wykupić odpowiednią winietę, tzw. „rovinietę” (w zależności od czasu planowanego pobytu), która dotyczy wszystkich dróg i autostrad – taką opłatę drogową najlepiej uiścić na granicy lub na najbliższej stacji benzynowej. Za przejazd niektórymi odcinkami autostrad trzeba dodatkowo zapłacić. Międzynarodowe prawo jazdy nie jest wymagane, a stan głównych dróg jest dobry. Nieco inaczej wygląda sytuacja z podrzędnymi drogami, które nie mają najlepszej nawierzchni (często dziury, pęknięcia, a nawet brak nawierzchni), poboczami przemieszczają się piesi, zwierzęta i furmanki, a podróżowanie po zmroku łączy się z niemałym ryzykiem. Należy także być wyczulonym na Rumunów nieprzestrzegających zasad ruchu drogowego. Zawsze można skorzystać z krajowych linii lotniczych obsługujących Bukareszt, Baia Mare, Timisoara, Konstanca czy Kluż-Napoka, aczkolwiek gęsta sieć linii kolejowych zapewnia połączenia z odległymi regionami turystycznymi, w których nie brakuje atrakcji. Przed skorzystaniem z pociągu warto wcześniej zapoznać się z kolejowym systemem informacyjnym, który w pierwszej chwili nie do końca może okazać się czytelny. Pociągi są tanie i punktualne, ale odbiegają od norm europejskich czystością i wygodą. Komunikacja autobusowa funkcjonuje sprawnie, niemniej autobusy szczególnie lokalne nie są w dobrym stanie, ale bywają jedynym środkiem transportu umożliwiającym dotarcie do wielu miasteczek. Czasami lepiej skorzystać z prywatnego przewoźnika oferującego transport busami zwanymi „maxitaxi”.
Jakie są ograniczenia celne w Rumunii?
Turyści mogą wwieźć lub wywieźć kwoty o równowartości do 10 tys. EUR (kwotę 10 tys. EUR i wyższą należy deklarować przy wjeździe lub wyjeździe). Restrykcje celne nie odbiegają od ogólnie przyjętych w UE, co oznacza w praktyce, że rzeczy osobiste i sprzęt na własny użytek nie podlega ograniczeniom celnym. W przypadku towarów można wwozić i wywozić do 800 szt. papierosów, 400 szt. cygaretek, 200 szt. cygar, 1 kg. tytoniu, 10 l spirytusu, 20 l mocniejszego alkoholu, 90 l wina i 110 l piwa.
Jakie dokumenty potrzebne są w razie konieczności skorzystania ze służby zdrowia w Rumunii?
W nagłych przypadkach turyści z Polski objęci są bezpłatną podstawową opieką medyczną. Opłaca się jednak wykupić polisę ubezpieczenia podróżnego, która w razie potrzeby umożliwi pokrycie kosztów bardziej zaawansowanego leczenia i transport medyczny. Jeżeli posiadamy ubezpieczenie prywatne należy zapoznać się z jego warunkami, gdyż w większości przypadków ubezpieczeniem objęte są koszty leczenia powyżej pewnych kwot, które należy samemu opłacić. Przed wyjazdem za granicę dobrze jest jednak w oddziale wojewódzkiego NFZ złożyć wniosek o wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, która jest dowodem posiadania takiego ubezpieczenia. Warto także pamiętać, że EKUZ nie zapewnia pokrycia kosztów specjalistycznego transportu medycznego do Polski, dlatego wskazane jest wykupienie dodatkowego prywatnego ubezpieczenia. Wizyty u lekarzy są wówczas bezpłatne pod warunkiem podpisania przez lekarza umowy z Zakładem Ubezpieczeń Zdrowotnych, o czym należy się upewnić przed skorzystaniem z porady. Więcej informacji na stronie: www.nfz.gov.pl
Ze względu na inną florę bakteryjną należy starannie wybierać restauracje lub jadać w hotelach i przestrzegać podstawowych zasad higieny. Turyści powinni pić wyłącznie wodę butelkowaną, ewentualnie gotowaną co najmniej 10 min. Szczepienia ochronne nie są wymagane, ale przed wyjazdem warto sprawdzić czy nie są zalecane sezonowo i profilaktycznie zaszczepić się przed wskazanymi chorobami. Poszczególne zalecenia sanitarne pozwalające uniknąć zachorowania na różne choroby dostępne są na stronie internetowej Państwowej Inspekcji Sanitarnej: www.pis.gov.pl
Dokumentem uprawniającym do wjazdu i wyjazdu z Rumunii tak jak i innych krajów Unii Europejskiej jest dowód osobisty lub paszport, jednak podróżując autokarem czy samochodem przed wyjazdem należy się upewnić czy trasa nie przebiega przez kraje, gdzie wymagany jest paszport. Na terenie Rumunii bez wizy można przebywać 90 dni w ciągu 6 miesięcy, a okres ważności paszportu nie może być krótszy niż dozwolony czas pobytu. W przypadku noclegów w hotelach, pensjonatach itp. istnieje obowiązek meldunkowy, przejmowany przez administrację hotelową.
Szczegółowe i aktualne informacje można znaleźć na stronie MSZ: www.msz.gov.pl lub na stronie ambasady polskiej w Bukareszcie www.bukareszt.msz.gov.pl
Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Rumunii
Rumunia, Bukareszt, Aleea Alexandru 23, 011821
Tel. dyżurny: +40 21 3082200 Faks: +40 21 2303252
bukareszt.wpe@msz.gov.pl
www.bukareszt.msz.gov.pl
Instytut Polski w Bukareszcie
Rumunia, Bukareszt, str. Popa Savu 28, 011433
Tel.: +40 21 224 45 56 Tel.: +40 21 224 56 94 Faks: +40 21 224 56 93
bukareszt@instytutpolski.org
www.culturapoloneza.ro
Konsulat Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Câmpia Turzii
Rumunia, Câmpia Turzii, str. Noua nr 1 bl. T2 sc. B ap. 23, 405100 Câmpia Turzii, jud. ClujTel.: +407 24286003 Tel. dyżurny: +407 24286003 Faks: +402 64289027
konsulathonorowy.rumunia@yahoo.ro
Wybierz region Banat , Bukareszt , Bukowina , Dolina Seretu , Karpaty Rumuńskie , Nizina Wołoska , Transylwania , Wybrzeże Morza Czarnego